Słowak pojechał motocyklem elektrycznym dookoła świata pokonując łącznie około 42 000 km

Ciekawe co na ten wyczyn powiedzą antyfani jednośladów napędzanych prądem

W skrócie
  • Elektrycznym motocyklem dookoła świata
  • Roman Nedielka właśnie zakończył swoją podróż liczącą ponad 42 000 km
  • Słowak w trasę pojechał motocyklem Zero DSR/X

Wbrew wszystkim mitom, plotkom i wszechobecnemu hejtowi, Roman Nedielka ze Słowacji w samotności postanowił swoim motocyklem elektrycznym wyruszyć w podróż dookoła świata, udowadniając zarówno sobie, jak i wszystkim sceptycznie nastawionym do elektromobilności, że elektrykiem również da się daleko podróżować.

Pojazdy elektryczne nie mają łatwego bytu, bo co rusz spada na nie potężną lawina hejtu. Zbyt niewielki zasięg na jednej baterii, długi proces ładowania i stosunkowo słabo jeszcze rozwinięta infrastruktura sprawia, że ciężko jest prawdziwego petrol head’a zachęcić do zmiany spalinowego motocykla na elektryczny. Fakt, motoryzacja zmierza w tym kierunku, a coraz więcej kultowych modeli wycofywanych jest ze sprzedaży ze względu na co rusz wprowadzane coraz ostrzejsze normy emisji spalin, które dążą do całkowitego zaprzestania sprzedaży na całym świecie pojazdów spalinowych. Nie będzie to proste zadanie, ale jak widać skutecznie zaczyna zniechęcać producentów do dalszego rozwoju i przede wszystkim dostosowywaniu silników do nowych ograniczeń, co jest procesem bardzo kosztownym. Czy tego chcemy czy nie, elektromobilność puka już do naszej codzienności coraz mocniej.

Słowak postanowił udowodnić wszystkim, że pojazdy napędzane prądem mają sens i godnie w niedalekiej przyszłości będą stanie zastąpić spalinowe odpowiedniki. Po raz pierwszy w jego garażu zagościł jednoślad Zero FX w 2018 roku, gdy mężczyzna doszedł do wniosku, że na Dżakarcie (gdzie mieszka), jest zbyt wysokie zanieczyszczenie powietrza i taką zmianą chce przyczynić się do jego poprawy. Przepadł bezpowrotnie.

Najważniejsze informacje:

  1. Dookoła świata na motocyklu elektrycznym – Roman Nedielka właśnie zakończył swoją podróż.
  2. Słowak przejechał ponad 42 000 km motocyklem Zero DSR/X.
  3. Motocykl spisał się bezawaryjnie – jedynie przy przebiegu 25 000 km konieczna była wymiana opon, paska i klocków hamulcowych.

Przeczytaj koniecznie:

Jadę z kumplem na wyjazd motocyklowy, czyli jak pojechać i nie zwariować [PORADY]

Od tamtego momentu na dobre zakumplował się z motocyklami elektrycznymi i w 2023 roku stał się posiadaczem Zero DSR/X. Codzienne użytkowanie było zbyt proste, aby nawet w najmniejszym stopniu zwrócić uwagę na zalety jednośladów napędzanych prądem, dlatego 10 lipca 2023 roku wyruszył w samotną podróż dookoła świata w ramach inicjatywy E.round the World, która rozpoczęła się w Dżakarcie. Pomysł narodził się znacznie wcześniej, bo 2019 roku, jednakże plany pokrzyżowała szalejąca pandemia i start został przełożony na rok 2023, gdy ostatni kraj, czyli Chiny, zniosły obostrzenia dla podróżujących.

Elektryk został wystawiony na ekstremalną próbę

Zero DSR/X nie miał łatwej trasy, gdyż łącznie przejechał ponad 42 000 km w najróżniejszych warunkach pogodowych – południowo-wschodnią Azję Słowak przejechał porą deszczową, pustynie Kazachstanu i Stany Zjednoczone zimą, a w Australię eksplorował przy temperaturach przekraczających 40*C. Doskonale wiemy, jak tak różne temperatury wpływają na realny zasięg możliwy do przejechania na pełnej baterii, co również z pewnością nie raz zauważyliście korzystając z waszego telefonu w bardzo zimne i bardzo gorące dni. Nedielka w podsumowaniu całego wyjazdu stwierdził, że realny zasięg motocykla oscylował w okolicach 300 km, ale znacząco zwiększył się w Europie, gdzie zarówno sama sieć ładowarek, jak i drogi dobrej jakości pozwalały Romanowi dziennie przejeżdżać około 500 km.

– Ludzie mają stare wyobrażenia i zastanawiają się, czy ładowanie jest trudne, jaki jest zasięg i czy można polegać na elektrykach. Jeździłem przez wiele miesięcy i nigdy nie wyczerpałem akumulatora. Jeśli możesz pojechać motocyklem elektrycznym dookoła świata, to nie martw się jazdą po mieście lub weekendowym wypadem z przyjaciółmi. – powiedział Nedielka.

Motocykl spisał się bezawaryjnie i jedynie przy przebiegu 25 000 km wymienione zostały opony, pasek i klocki hamulcowe. Poza tym Słowak nie narzekał na brak ładowarek, chociaż trzeba przyznać, że obrana trasa i wybrane przez niego kraje znacznie mu w tym pomogły. Zdecydowanie większy problem byłby, gdyby wraz ze swoim elektrycznym Zero zechciałby eksplorować drogi chociażby Afryki.

Roman dopiero co wrócił ze swojej podróży, więc na znacznie większe podsumowanie całego wyjazdu, a także na bardziej szczegółowe pytania przyjdzie jeszcze czas. Jazda motocyklem jest znacznie prostsza, chociaż trzeba przyznać, że bezawaryjność i prostota konstrukcji jest jednym z powodów, dla których warto jest go rozważyć. Mam nadzieję, że Słowak po chwili odpoczynku podzieli się z nami znacznie bardziej rozległymi przemyśleniami, a także opowie przede wszystkim nieco więcej o tym jak spisał się sam motocykl i jakie były największe przeszkody na trasie.

Wiktor Seredyński

Od małego oglądał się za motocyklami do tego stopnia, że kilkukrotnie nabił sobie guza na głowie na przydrożnej lampie. Fan dalekich podróży, garażowego majsterkowania, ale także wyścigowej jazdy na torze. Wszystkie rzeczy związane z motocyklami odbywają się oczywiście w akompaniamencie Dire Straits. Podróż i jazda jest celem, a motocykle sposobem na spełnione życie.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button