Peugeot XP 400 GT: dwukołowy SUV, ale zdecydowanie na asfalt.

Skuterem na bezdroża? Na pewno nie każdym. A czy tym?

W skrócie
  • Peugeot XP 400 GT to pierwszy w historii francuskiej marki maksiskuter z pogranicza motocykli klasy adventure
  • Dynamiczny silnik, bogate wyposażenie i bardzo rasowy wygląd to nie wszystkie jego atuty

Oto Peugeot XP 400 GT. Ten niecodzienny jednoślad został zaprezentowany podczas mediolańskich targów EICMA 2022. A teraz trafił w moje ręce, bym sprawdził ile z jego obiecującego sporo, rasowego wręcz wyglądu, przekłada się na możliwości. A więc zaczynamy.

Nie trzeba śledzić pokazów mody, by wiedzieć, że wyszukane kreacje proponowane przez stylistów najczęściej mają niewiele wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Moda rządzi się jednak swoimi prawami i nie każdy musi ją rozumieć. W zasadzie podobnie jest w przypadku tego co modne także w motoryzacji. Bo jakby tak zdroworozsądkowo spojrzeć na pomysł połączenia skutera z motocyklem off-roadowym, to jak to do cholery miałoby się udać? Przykład Hondy X-ADV 750 pokazuje jednak, że choć nie trafiła do serc milionów (a przynajmniej do garaży), to jednak znalazło się całkiem sporo osób, które postanowiły postawić na tego dziwoląga, zamiast kupować w tej samej cenie całkiem wypasiony motocykl. Co więcej, będąca dzieckiem anioła i diabła Honda na tyle przyjęła się na rynku, że inni producenci – z mniejszymi i większymi sukcesami, też poszli tym szalonym tropem. Jednym z nich jest francuski Peugeot, który już nie raz udowodnił, że nie boi się wyzwań i oryginalnych konstrukcji. Przykładem na ten ruch jest Peugeot XP 400 GT. Maksiskuter, który… No właśnie.

Peugeot XP 400 GT: Od pierwszego wejrzenia

Zacznijmy klasycznie, czyli od prezencji. Wygląd to przecież ważna sprawa i to od niego – czy chcemy tego czy nie, zależy zwrócenie na siebie uwagi. Tych kilka pierwszych sekund potrafi zadecydować o wszystkim. W tej kwestii Peugeot XP 400 GT ma do powiedzenia, czy też bardziej pokazania, całkiem sporo. Przede wszystkim jest sporym jednośladem. Nie da się nie odnieść wrażenia, że bliżej mu do “dorosłego” motocykla, niż do tego z czym słowo “skuter” łączy się w pierwszym skojarzeniu. Kawał maszyny przekłada się na jej charakter, ale o tym za chwilę. To co trzeba podkreślić, to fakt, że ktoś tu spędził zdecydowanie więcej niż mniej czasu nad deską kreślarską, czyli oprogramowaniem dla designerów. Dużo dynamiki, w niektórych miejscach nawet szczypta bezczelności. A wszystko po to, by XP 400 prezentował się rasowo i zadziornie. Sportowe linie, imitacje elementów aluminiowych, podesty wykończone również w aluminium z dodatkiem antypoślizgowej gumy. Nie zabrakło tworzyw w różnym wykończeniu, w tym z imitacją włókna węglowego. Nie brakło także mocno off-roadowych akcentów. Osłony dłoni, szprychowe koła z bezdętkowym zaplotem i oponami Pirelli Scorpion Rally STR i niemal nieodzowny w klasie motocykli adventure charakterystyczny dziobek pomiędzy przednimi reflektorami. Do tego odpowiednie malowanie ze sportowymi akcentami i mamy przepis na – nie wiem czy ładny, ale na pewno niebanalny i rajdowy wygląd.

To czy się komuś podoba ten skuter, czy nie, to kwestia indywidualna. Na pewno jednak trzeba podkreślić, że nadwozie zostało wykonane bardzo starannie. Wszystko jest dobrze spasowane, nic nie skrzypi i nie wpada w drgania, a jakość samych tworzyw nie budzi zastrzeżeń. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że jest to jednoślad dobrej klasy, a bogate wyposażenie standardowe potęguje to odczucie.

Wyposażenie: Jest bogato

W rozbudowanym kokpicie znajdziemy dwa analogowe zegary prędkościomierza i obrotomierza. Ten drugi, designersko wychyla swoją wskazówkę w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara. Wygląda to ciekawie, ale ma się na początku wrażenie, że coś tu nie działa jak trzeba. Pomiędzy zegarami znalazł miejsce kolorowy ekran graficzny. Potrafi wyświetlać prawdziwy ogrom informacji. Jest ich tyle, że siła rzeczy czcionki znaków alfanumerycznych nie są zbyt wielkie. To może wpływać na czytelność. Koniec końców ciężko o informację dotyczącą pojazdu, której tutaj nie ma. Nie zabrakło mniej lub bardziej zbędnej komunikacji bezprzewodowej z telefonem, a także nawigacji. Po zainstalowaniu odpowiedniej aplikacji można z niej także korzystać z pomocą ekranu. Jest także przepastne menu z opcjami. Jest tego sporo, a obsługa dwoma przyciskami po obu stronach kierownicy wymaga wprawy. Najbardziej wkurza, że skuter zbyt szybko się wygasza jeśli silnik nie został uruchomiony. To powoduje, że grzebanie w menu trzeba uskuteczniać z włączonym silnikiem. A gdzie ekologia? Jeśli klikam, to znaczy, że jestem przy tobie i nie musisz się wygaszać dla bezpieczeństwa! Na liście wyposażenia nie zabrakło także oświetlenia w technologii Full-LED, regulowanych klamek, bezkluczykowego dostępu, a także regulowanej kontroli trakcji, którą możemy także wyłączyć. Jest oczywiście obligatoryjny ABS. Słowem, jest grubo.

Wrażenia z jazdy to podstawa!

A jak jeździ prawie rajdowy jednoślad spod znaku lwiej grzywy? Pierwsze co uderzyło mnie – i to dosłownie, jest wysoka stabilność i neutralność w zakręcie oraz nadspodziewanie sztywno zestrojone zawieszenie. Tak, to duży pojazd i jego pokaźny rozstaw osi oraz spore, bo 17- oraz 15-calowe oraz szerokie na 110 oraz 160 mm opony, mogły zapowiadać stabilną jazdę. Jednak rajdowe niemal, a na pewno – używając samochodowej nomenklatury, SUV-owe nadwoziem kazało podświadomie doszukiwać się pewnej “pontonowości” w zawieszeniu. A tu proszę – prawdziwie sportowa sztywność. Taka mieszanka przekłada się na bardzo precyzyjną i bezpośrednia jazdę, kłócąc się nieco z wyglądem, ale dając za to sportową frajdę z jazdy. Wrażenia dobrze dopełnia dynamiczny i całkiem – jak na bez stopniową przekładnię, bezpośredni napęd. Silnik o pojemności niemal 400 cm3 daje do dyspozycji prawie 37 i nieco ponad 38 Nm. Wartości te dostępne niemal od zaraz po przekręceniu manetki gazu. Co prawda jest tu co rozbujać, bo maszyna waży 231 kg, ale nie zmienia to faktu, że przyspieszenia pozwalają na bardzo sprawną jazdę nie tylko w miejskich warunkach. Spalanie przy dynamicznej jeździe oscyluje w okolicach 4 litrów, co przy 13,5 litrowym zbiorniku pozwala na dystans ok 300 km między wizytami na stacji. Nieźle. Na pochwałę zasługuje także układ hamulcowy. Nie tylko wygląda godnie z dużymi na 295 mm podwójnymi tarczami z przodu. Te współpracują z mocowanymi radialne 4-tłoczkowymi zaciskami. Prosta obsługa układów hamulcowych dwoma klamkami, pozwala precyzyjnie i skutecznie wyhamować ten dyliżans.

Warto, a nawet trzeba, powiedzieć słów parę o ergonomii. W przypadku Peugeota XP400 GT określenie maksiskuter jest jak najbardziej na miejscu. Znajduje to odzwierciedlenie także w miejscu za kierownicą i warunkach jakie zostały stworzone także dla pasażera. Szeroka i całkiem prosta kierownica pozwala rozsiąść się swobodnie na wystarczająco mięsistej kanapie. Z kolei wysokość na jakiej znajduje się fotel kierowcy to 815 mm. To z kolei powoduje, że z pewnym podparciem nie będą miały problemy nie tylko wysokie osoby. Przy długich nogach można co prawda nieco pokręcić nosem, bo trochę brakło miejsca na wydłużone podesty, pozwalające na zmianę kąta ugięcia kolan. Wszystko przez rozbudowane przednie zawieszenie stworzone z konkretnych rur typu upside-down. Widelec podparty został na dwóch porządnych półkach, które przywodzą na myśl rasowe motocykle serii adventure. To rozwiązanie pozytywnie wpływa na sztywność konstrukcji i precyzję jazdy, ale niestety odbija się nieco na funkcjonalności. Skutery – zwłaszcza te duże, przyzwyczaiły nas już do posiadania mniejszych, lub większych schowków tuż pod kierownicą, a także wysuniętych do przodu podestów. W tym wypadku nie znaleziono już na te udogodnienia miejsca. Co prawda w owiewkach bocznych zrobiono specjalne wycięcia, więc stopy można wysunąć na boki i przyznam, że spełnia to całkiem nieźle swoje zadanie, dając trochę więcej miejsca na pokładzie.

W przypadku schowków, Peugeot XP 400 GT nie jest więc rekordzistą, ale i tak jest nieźle. Główna komora pod kanapą otwierana jest elektrycznie, ma podświetlenie i pneumatyczne siłowniki. Zmieścisz w niej mniejszego integrala lub kask otwarty. Pod kanapą pasażera znalazł się jeszcze jeden niewielki schowek na drobniejsze rzeczy. Jest w nim także gniazdo ładowania USB, więc może w nim podróżować sprzężony z ekranem wyświetlacza telefon. Pozostaje jeszcze trzeci malutki schowek między nogami na początku kanapy. Tu wejdą już tylko drobiazgi, jak np. pilot do bezkluczykowego dostępu. Sam przekrok jest poprowadzony wysoko i skrywa w sobie zbiornik paliwa.


 

Pod względem ochrony przed wiatrem jest po prostu dobrze. Nieregulowana szyba spełnia swoją rolę, tak samo jak osłony dłoni i przednia część nadwozia. Nawet przy autostradowych prędkościach nie masz wrażenia walki z wiatrem. Sama pozycja za kierownicą sprawia, że strzelenie trasy typu 150, a nawet 200 km bez postoju nie należy do kategorii “wyczyn z zaciśniętymi zębami”. Ten skuter sprawdzi się nie tylko w mieście i na jego obwodnicach. Spokojnie możesz wybrać się nim w podróż na każdym dystansie.

Peugeot XP 400 GT: Skuter nie tylko na asfalt?

Nie mogłem nie spróbować jazdy XP 400 GT poza asfaltem. Przecież ten sprzęt aż się o to prosi. Stromy podjazd o długości ok. 500 metrów po wyboistych kamieniach rozwiązał wszelkie wątpliwości w kwestii “bitności” tej konstrukcji. Skuter radzi sobie bez zająknięcia nawet z najbardziej stromym podjazdem, pomaga mu w tym dobrze sprawująca się kontrola trakcji. Jednak po jego pokonaniu poczułem zapach przypalonego paska wariatora. Cóż, nie tylko twarde wręcz zawieszenie sugeruje pozostanie na asfalcie. Mówi o tym także wybajerzone nadwozie, które po prostu szkoda by było taplać w kamieniach i błocie. Peugeot XP 400 GT to zatem taki crossover, który udanie udaje górala, ale tak naprawdę jest rasowym mieszczuchem i to wśród cywilizacji czuje się najlepiej. Powiedziałbym nawet, że jak ryba w wodzie.

Pozostaje nam zatem, by mieć pełnię obrazu tej nietuzinkowej maszyny, przytoczyć kwotę jaką należy wysupłać, by stać się dumnym posiadaczem nowoczesnego crossovera na dwóch kołach. Peugeot XP 400 GT kosztuje 39 900 zł. Tyle należy zapłacić za produkowany we Francji maksiskuter, który dostępny jest na prawo jazdy kategorii A2. Suma na pewno nie jest mała, ale w dużej mierze znajduje odzwierciedlenie w użytych materiałach, staranności montażu i dopracowania detali. Widać to także w bogatym wyposażeniu i dającym radośc z jazdy dobrych właściwościach jezdnych na asfalcie. Ten pojazd, choć nieco rozczarował mnie niezbyt podążającym za stylem designerów podwoziem, dał poznać się jako godny konkurent dla wielu motocykli. Być może warto przyjrzeć się mu bliżej, poszukując czegoś z pogranicza miejskiego pojazdu i prawdziwej motocyklowej przygody.

Peugeot XP 400 GT – dane techniczne:

  • Rama: Rurowa
  • Obudowa: Polipropylen i ABS
  • Zawieszenie: Widelec teleskopowy upside-down
  • Opona przednia bezdętkowa: 110/70 – 17″
  • Opona tylna bezdętkowa: 160/60 – 15″
  • Koło przednie: 17″
  • Koło tylne: 15″
  • Typ kół: Obręcze szprychowe
  • Pojemność: 400 cm3
  • Typ silnika: Jednocylindrowy, czterosuwowy
  • Moc: 36,7 KM przy 8150 obr/min
  • Moment obrotowy: 38,1 przy 5400 obr/min
  • Chłodzenie: Ciecz
  • Smarowanie: Miska oleju
  • Rozrusznik: Elektryczny
  • Układ zasilania: Wtrysk paliwa
  • Zapłon : Elektroniczny układ ECU
  • Przeniesienia napędu: Bezstopniowe automatyczne CVT
  • Zużycie paliwa (l/100km): b/d
  • Długość (mm): 2190
  • Szerokość kierownicy (mm): 860
  • Wysokość siedziska (mm): 815
  • Rozstaw osi (mm): 1545
  • Masa własna (kg): 231
  • Pojemność zbiornika paliwa (l): 13,5
  • Zabezpieczenie przed kradzieżą: Smart Key + blokada kierownicy
  • Siedzenie: Dwuosobowe
  • Oparcie pasażera: Dostępne jako wyposażenie dodatkowe
  • Podnóżki pasażera: Składane aluminiowe
  • Uchwyt pasażera: Tak
  • Podstawka boczna: Tak
  • Gniazdo USB: Tak
  • Schowek pod siedzeniem: Kask integralny + dodatkowy schowek
  • Oświetlenie: 100% LED
  • Łączność: Tak
  • Deska rozdzielcza: TFT kolory wyświetlacz
  • Światła ostrzegawcze: Tak
  • Sygnatura świetlna: Tak

Piotr Ganczarski

Z wykształcenia inżynier mechaniki i budowy maszyn. Motocykle są jego życiowym przekleństwem i chorą miłością. Buduje, przerabia i remontuje jednoślady. Zarówno te nowsze, jak i starsze. Fan motoryzacji i podróżowania na różne sposoby. Oprócz tego lubi pohasać na rowerze i przeczytać dobrą książkę.

Inne publikacje na ten temat:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button